Spring Green | Essie The more the merrier






Witam po długiej świątecznej przerwie. Oj, przyznam wam, że mimo nie najlepszego humoru, była mi ona potrzebna. Przede wszystkim na fizyczną regenerację organizmu. Mimo, że nadal czuję osłabienie, zbieram siły na lato i nie dam się już więcej żadnej chorobie!



Bez dalszych wywodów (bo mogłabym dziś sypać zdaniami) przedstawiam państwu lakier Essie - The more the merrier. Kolor aż się do nas uśmiecha, urocza trawiasta zieleń. Jednak do ideałów tej marki go nie zaliczę. Dlaczego?

Trwałość: 2-3 dni - tu tkwi problem, po drugim dniu już pojawiły się odpryski i lakier mało estetycznie wyglądał. Nie jestem pewna czy to zasługa formuły czy to wina samego koloru, który dobrze wygląda tylko w stanie nienaruszonym.
Konsystencja: dość gęsta, jednak przyjemna
Aplikacja: bezproblemowa
Krycie: 1 gruba warstwa lub 2 cieniutkie (tą wersję preferuję)
Cena: 11-15 zł (allegro)

Nie każdy znosi zieleń na paznokciach. A wy?


10 komentarzy:

  1. zieleń to jednak nie moja bajka :) baaaardzo ciemna jeszcze ok, ale jasne to już zostawiam odważnym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W liceum miałam praktycznie same zielone lakiery, więc można się domyślić, że mi zbrzydły. Ten oto osobnik jest jedynym w mojej kolekcji :)

      Usuń
    2. wow :) szalona :)) ja znów miałam fazę na french a potem same czerwienie :) dopiero od kilku lat kolorowo jest

      Usuń
  2. Mam praktycznie identyczny kolor z GR i o ile zieleni raczej nie lubię tak ten odcień chętnie noszę na paznokciach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do golden rose prawie się nie zbliżam bo wiem, że wykupiłabym przynajmniej połowę, a zdecydowanie mam szlaban na lakiery :)

      Usuń
  3. Ostatnio przekonałam się do zieleni i coraz częściej ją noszę :) Ta tutaj wygląda prześwietnie ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja lubię zieleń, ale też trochę ciemniejszą – ta jest dla mnie zbyt trawiasta :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ladniutki, ale u siebie widzialabym go tylko na 1 lub dwoch paznokciach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie się podoba :) O, wiem! Mogłabym mu jeszcze dołożyć ten zielony puszek, który sobie gdzieś tam kiśnie przy moich lakierach. Kiedyś Ci go skradnę :)

    OdpowiedzUsuń