Staram się coraz częściej nosić szminki. Staram się iść w coraz odważniejsze kolory. Wiem, że ustat to mój atut i powinnam je podkreślać. Nie wiem jak wy, ale mam wrażenie, że po nałożeniu szminki dostaję dodatkowe punkty mocy. Jednak zawsze obawiam się, że skończę z różową ciapą na brodzie. Taki urok szminki :)
Chyba jeszcze za rzadko ich używam. Będzie jak z tuszem do rzęs na początku :) Pamiętacie to uczucie? "Jej...jakie moje rzęsy są ciężkie?" Hope so!
Schodzę z tematu. Oto moi różowi ulubieńcy :)
- Color Whisper Maybelline Mad for Magenta - zdecydowanie moja ulubiona. Piękna fuksja, lekko transparentna. Wymaga ponownego nakładania, ale za to jest formułą podobna do balsamu do ust. Cudo!
- Essence (edycja limitowana) Mission Flower - kocham za kolor i zapach, ale nienawidzę za konieczność upinania przy niej włosów. W innym wypadu mam ją na całej twarzy :) Teoretycznie szminka w kremie, praktycznie kremowy błyszczyk
- H&M Lip Pen Passionata Pink - fuksjowy terminator. Autentycznie moje usta wyglądają jak z jakiejś sesji zdjęciowej. Trwałości nie miałam okazji sprawdzić na dłuższych imprezach, zawsze gdy miałam ją na ustach wychodziłam na max 2 h. Postaram się intensywniej ją przetestować w najbliższym czasie :) Oj postaram :)
Od lewej: Maybelline, Essence, H&M
Przepraszam za brak zdjęć na ustach, ale aparat zrobił mi psikusa i dopiero na komputerze zauważyłam, że łapał ostrość na tło, a twarz rozmazywał. TUTAJ zdjęcia essence sprzed pół roku jeśli macie ochotę zerknąć :)
Piękne są! Szkoda, że na ustach nie pokazałaś!
OdpowiedzUsuńśliczne są :)
OdpowiedzUsuńfuksjowy terminator mi się podoba!
OdpowiedzUsuńpiękne kolory, wszystkie :)
OdpowiedzUsuńteż się przekonuję do mocniejszych barw na co dzień, nie tylko tych stonowanych :)
ale nadal idą czasem ulicą, gdy taki kolor przyciąga wzrok i każdy się przygląda to pojawia się pytanie - na pewno jest ok - nie jest przypadkiem rozmazana na brodzie/pod nosem/czole/policzku ;p
Lusterko naszym przyjacielem :)
Usuńco tu dużo mówić, po prostu pomadki są the best! Nie wyobrażam sobie bez nich wyjścia! A jestem raczej delikatnej, dziewczęcej urody, a szminką mogę nadać sobie kobiecości. kocham szminki <3
OdpowiedzUsuńfajnie tu ;)
Pozdrawiam
Szminek nigdy za wiele, prawda? :)
Usuńja od jakiegoś czasu też coraz częściej sięgam po szminki (kiedyś były to głównie balsamy do ust albo błyszczyki), Mad for Magenta była jedną z moich ulubionych pomadek jesienią, świetny kolor!
OdpowiedzUsuńKupiłam ją w sierpniu tamtego roku i od tego czasu jest moją ulubioną. Wygrywa nawet ze szminką z Mac :)
UsuńSzminki Color Whisper bardzo lubię, a Mad for Magenta wygląda prześlicznie. Może się skuszę na nią w czasie dobrej promocji :D
OdpowiedzUsuńTak, też czekam na jakieś -40 % i dobieram się do innych kolorów :)
Usuńkolor szminki z H&M mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńOdkąd codziennie noszę okulary, też oswajam mocne kolory na ustach :) Jestem również szczęśliwą posiadaczką fuksjowego terminatora i darzę go ogromnym uczuciem <3
OdpowiedzUsuńŚliczne kolorki szminek ;)
OdpowiedzUsuńitslonelythings.blogspot.com
Kolorki bardzo mojowe ;) Piękne!
OdpowiedzUsuń