Nowości, kilka poświątecznych prezentów oraz moje nowe uzależnienie, czyli cienie Inglot. Typowy post chwalipięty, ale może z waszych sugestii dowiem się co chciałybyście bliżej poznać.
Jak to ujęła Fiu bździu w jednym ze swoich postów "Essie tu, essie tam, pięć kolejnych Essie mam!". No cóż...może nie pięć, a cztery, ale uważajcie! Essie wciąga!
Seche Vite (18,99zł) i pierwszy na zdjęciu lakier Essie (Shine of the times - 9,99 zł) kupiłam na allegro, jako prezent od siebie dla siebie. Sprawdzałam i oba produkty są jeszcze dostępne. Zapłaciłam za przesyłkę tylko 4 zł, a lakiery były bardzo solidnie zabezpieczone. Polecam sprzedawce. Ma w ofercie chyba jeszcze kilka innych kolorów. Klik do aukci z Essie
Essie Miss Fancy Pants podobał mi się już od bardzo dawna, ale kto by kupował za 30 zł? Udało mi się go upolować za 9 zł również na allegro, ale była to pojedyncza aukcja.
Kolejne dwa to prezenty od mojej cioci na święta. Świąteczne paczki z Ameryki - niektóre z was mogą znać ich uroki. Od lewej: Demure vix i Leading lady ♥
Ciąg dalszy prezentów. Wyobraźcie sobie zapach tej odżywki - jest cudowny, a z działania jestem jak na razie zadowolona. Telefon przyłożyłam do zdjęcia żebyście mogły zobaczyć jej ogrom. Litr odżywki? Otwieram salo fryzjerski? Oj już różne plotki krążą w rodzinie na mój temat... :)
A na drugim zdjęciu, jak już wspominałam, moje nowe małe uzależnienie. Piękny złoty cień z Inglota - AMC Shine 155. Sprawdził się cudownie w makijażu świątecznym.
Na koniec coś czego mi brakowało do szczęścia i tworzenia portretów. Pastele Conte, cielista kredka i zwykła sucha pastela w podobnym odcieniu. Musicie uwierzyć mi na słowo, że nie są takie same :) W rogu widać też paletę do akwareli - przerażający jest fakt, że pędzel do szczegółów teraz służy mi jako pędzelek do eyelinera!
Trzymajcie się ciepło i do następnego posta!
Tak, Essie zdecydowanie wciąga. Mam póki co tylko 2, ale wiem że na nich się nie skończy i już poluję na kolejne :)
OdpowiedzUsuńWbrew pozorom można dostać je bardzo tanio w internecie :)
UsuńWiem, wiem ;) Moje właśnie mam z ekobieca.pl gdzie za sztukę wyszło coś około 9-12 zł ;)
UsuńPóki co nie miałam nic z Tych przyjemniaczków :(
OdpowiedzUsuńwszystkie piękne :) Essiaki oczywiście
OdpowiedzUsuńodżywka to faktycznie niemałej pojemności :) ale jak dobra - to tym lepiej
co do Inglocików - uwielbiam i rzadko zdradzam
Ostatnimi czasy przekonałam się do inglota. Doszłam do wniosku, że mogę przeznaczyć 10 zł na cień miesięcznie i złożyć piękną (baardzo moją) paletę.
UsuńTeraz już się nie wywiniesz - będę Cię męczyć o nowy rysunek :D
OdpowiedzUsuńMusisz mi też pokazać, jak wygląda ten cień-cudo na powiecie. I koniecznie Leading Lady!
Właśnie fajny jest bo mogę go napakować dużo i wyglądać jak Smaug po kąpieli złotnej, a można tylko lekko przypruszyć oko. Z resztą...zobaczysz. Soon.
UsuńCudne nowości! Lakiery Essie niesamowicie wciągają, a Leading lady jest przepiękny odcieniem :)
OdpowiedzUsuńPiękne lakiery i cień :) Jestem ciekawa tej odżywki :))
OdpowiedzUsuńMuszę trochę dłużej jej poużywać, żeby powiedzieć coś więcej :)
UsuńTyle razy chcialam kupić lakiery Essie ale zawsze szkoda mi kasy :D
OdpowiedzUsuńEssie, ach Essie :) "Miss Fancy Pants" na zdjęciach wygląda bardzo podobnie do "Chinchilly".
OdpowiedzUsuńFajne nowosci, ale tanio je kupilas, w szoku jestem
OdpowiedzUsuńDla chcącego nic trudnego :)
UsuńOd wkładów Inglota można się uzależnić;) Swego czasu regularnie odwiedzałam salon naszej rodzimej marki. Wychodziłam z niego bogatsza o kilka cieni:D
OdpowiedzUsuńŚliczne Essie :)
OdpowiedzUsuńcienie w Inglocie rzeczywiście mają świetne ;)
OdpowiedzUsuńdzieki za link do aukcji :)
OdpowiedzUsuń