Lily of the Valley
Tak właśnie kończą się moje wyprawy do Yves Rocher... Poszłam tylko odebrać tusz dla mamy, a wyszłam z balsamem do ciała i podwójną maseczką. Moja kobieca potrzeba kolejnego balsamu i kolejnej maseczki kiedyś mnie zgubi! Potrzebę nowego lakieru do paznokci staram się wyeliminować z mojej głowy. Ostatecznie i definitywnie :D
Balsam pachnie obłędnie, maseczki mam nadzieję że choć trochę oczyszczą skórę, a tusz do rzęs już jest w łapkach mamy :) Balsam jest z kolekcji limitowanej, a szkoda bo zakochałam się w tym zapachu. Regularna cena to 19,90 zł, ale z polityką rabatową Yves kupiłam go za 12 zł. Lily of the Valley zdecydowanie podbiło moje serce :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja miałam okazję wypróbować żel do twarzy z tej serii co maseczka i jestem zachwycona..
OdpowiedzUsuńW rzeczywistości ten cudowniutki balsam już jest na promocji, bo jak dzisiaj poszłam z rabacikiem urodzinowym, to dałam 15 zł, bo pani powiedziała, że normalnie kosztuje 30 ;P
OdpowiedzUsuńAle pachnie cudownie <3
no,no, to ja czekam na opinię na temat balsamu ;))
OdpowiedzUsuńTypowa kobietka:)
OdpowiedzUsuńjestem bardzo ciekawa tego tuszu. Ja z YR nigdy nie wychodzę z pustymi rękami:)
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzję na temat balsamu ;)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*
Interesuje mnie ta maseczka. Jaka to? Jakie działanie? Cena? :)
OdpowiedzUsuń