Adrianna in Wonderland...
...czyli moja słabość do notesów, zakreślaczy i innych szkolnych kolorowych rzeczy. Nowy rok akademicki zbliża się wielkimi krokami. Szaro, buro i ponuro - idealny czas na naukę i tuptanie w przemoczonych butach na wykład. Czyż nie? Mimo tego lubię jesień, lubię deszcz i lubię te wszystkie szkolno-organizacyjne zakupy, ten czas kiedy wszystkie notatki nie są jeszcze porozrzucane po całym pokoju :)
Co może wam się przydać?
1. Kalendarz
Jest moim niezbędnikiem od zawsze, z resztą pisałam o nim tutaj
2. Sticky notes
Ludzie gdyby nie one, zapomniałabym połowy rzeczy, które mimo tego że powinnam pamiętać, zapominam. Im bardziej kolorowe, tym lepsze. Słówka, których nie mogę zapamiętać potrafią utkwić w głowie na lata przez jedną neonowo różową karteczkę nad łóżkiem ( aubergine...)
Moje w wręcz wymarzonej wersji.
3. Segregator, którego zdjęcia nie wrzucam bo jest po prostu wielkim różowym segregatorem, w którym mam zamiar (niecny plan) przetrzymywać całoroczne notatki. Może po jakimś miesiącu wrzucę wam efekty mojej pracy :)
4. Zakładki indeksujące
Może to i kolejna oczywista rzecz, ale nie mam pojęcia jak potrafiłam bez nich żyć przez całe liceum. Teraz zawsze są pod ręką i już nigdy nie zgubię się w porozwalanych kserowanych książkach :)
5. Zakreślacze
Kolejna rzecz, która dodaje koloru moim notatkom, ale i nie tylko bo okazało się, że pewne panie lubią kiedy kolokwia są w ładnej kolorowej oprawie - zadziałało.
6. Kategoria: Inne
Małe, a cieszy. Niby drobiazg, a doda trochę koloru i przyda się od czasu do czasu. Mój fikuśny notes z karteczkami.
Macie jakieś sposoby na dodanie szkolnej rutynie odrobiny koloru? Zakreślacze, a może wolicie szalone brokatowe długopisy, za którymi ja szalałam w gimnazjum i podstawówce? A może jakieś organizacyjne pomysły?
Mam jeszcze 2 tygodnie więc może coś z waszych pomysłów uda mi się jeszcze zrealizować :) Jestem otwarta na wszelkie propozycje!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
cudne rzeczy. Mi rok szkolny się zaczął już, a nie mogę dalej znaleźć sobie kalendarza!
OdpowiedzUsuńA co ty na małe DIY w takim razie? :)
UsuńO ja poproszę ;)
Usuńale super! bez kalendarza i ja funkcjonowac nie potrafię, a zakreślacze są u mnie wszędzie :D
OdpowiedzUsuńte karteczki kolorowe i notesik z ostatniego zdjęcia są mega *_*
Kalendarz to 'muszmieć' ;) później zakreślacze i cienkopisy (zakreślacze mają tą zaletę, że najpierw możesz napisać a potem zakreślić jak będziesz się uczyć, a cienkopisy są super do definicji i map myśli ;))To ostatnie to się po angielsku nazywa 'flashcards' po polsku tłumaczone jako fiszki i z tego co wiem z amerykańskich filmików typu school supplies haul/school organization to są one na tyle popularne, że sprzedają takie pocięte kartki normalnie w sklepach - gotowce, a twoje to jest taka wersja 'premium' :P - niegubiąca się, ale chyba mniejsza ;)) --> ale jest to fajna sprawa, brakuje mi trochę takich gadżetów w PL, chociaż zawsze możesz zrobić coś takiego sama, ale jak wiadomo nie zawsze się chce/ma czas ;)). O kalendarzach nie wspomnę, bo u nas są albo super drogie, albo nie takie jakbyśmy chcieli - za małe, albo nie ma poglądu tygodniowego - jest dzień na jedną stronę ... ehhh... Post it/sticky notes są super ale mnie się zazwyczaj niestety odklejają... może mam jakieś felernej firmy ? (polecacie jakieś ?)
OdpowiedzUsuńmiałam te z post-it i były ok, ale nie narzekam. Często pomagam sobie taśmą albo indeksowniczkami :)
UsuńZawsze jak widzę te amerykańskie szkolne rzeczy to chce mieć je wszystkie! (mimo tego że jestem starą kopą :D)
ale świetne rzeczy i kolorki ładne :) notes mi się bardzo podoba :)
OdpowiedzUsuńteż jestem papierniczą gadżeciarą :) sticky notes najcudowniejszy, a i zakreślacze mają cudowny design :)
OdpowiedzUsuńNiby nic, a uwielbiam te drobiazgi :)
Usuńbardzo ciekawa notka. w tym roku zaczynam pierwszy rok studiów, więc na pewno zaopatrzę się w kilka przydatnych (zamieszczonych w twojej notce) rzeczy. ;)
OdpowiedzUsuńWytrwałości na nudnych wykładach życzę :)
UsuńI leć do biblioteki uniwersyteckiej po książki, kto pierwszy ten lepszy :)
O mamo! Nie powinnam była tu zaglądać! Takie cudeńka! Ja normalnie mam fioła na punkcie takich rzeczy...Ach! Oddawaj! :D
OdpowiedzUsuńCudowne rzeczy aż się chce wrócić do szkoły:)))
OdpowiedzUsuńJakie cudne rzeczy!!! Idę do sklepu nabyć sobie podobne.. hahaha. Wiekszość moich jest raczej stonowana i mało .. wyrazista. Czas to zmienić !
OdpowiedzUsuńTrzeba dodać humoru zwykłej codzienności :) Leć! Kupuj same neonowe :D
UsuńMimo że to już trzeci tydzień szkoły, ja wciąż nie mam kalendarza.. żaden mi nie pasuje. Chyba jestem zbyt dużą marudą ;p
OdpowiedzUsuńGenialny zestaw stticky notes, aż mam ochotę pójść do szkoły :)
OdpowiedzUsuńJak ładnie i kolorowo :D Ciekawa jestem jak ja odnajde się w studenckiej rzeczywistośći ;)
OdpowiedzUsuńale przyjemne te rzeczy :)
OdpowiedzUsuńcudne:) sama ozdabiam notatki takimi kolorowymi mazaczkami;)
OdpowiedzUsuńSklepy papiernicze mocno konkurują z drogeriami u mnie :) uwielbiam kolorowe karteczki, kalendarze, zakreślacze, kolorowe długopisy...i wszystko co ładne a niekoniecznie przydatne :D
OdpowiedzUsuńteż mam taka słabość :D mam 24 lata a nadal widząc ciekawy notes/zeszyt/kalendarz nie mogę się oprzeć ;)
OdpowiedzUsuń