Jest to moja pierwsza szminka z MACa i kupowana dość spontanicznie, bez planu czy dłuższych przemyśleń w sklepie. Wybrałam razem z panią ekspedientką tą jedyną spośród całej palety odcieni. Mogłam wypróbować na ustach każdy kolor, pani za każdym razem przed podaniem mi szminki dezynfekowała ją, a wcześniej dokładnie wypytała o moje...preferencje :)
Szukałam czegoś na każdą okazję, czegoś z odrobiną niebieskich tonów (moje ząbki nie wyglądają jak te z reklamy Colgate), czegoś czego będę w ogóle używać.
Po kilku błędach i totalnych pomyłkach (jak creme cup! Na mnie wygląda tragicznie) wybrałam odcień Fanfare o wykończeniu Cremesheen. Moje naturalne usta są dość ciemne dlatego musiałam wybrać coś odrobinę ciemniejszego. Opisałabym ją jako lekko przydymiony róż.
- Jeśli chodzi o wykończenie i samo nakładanie szminki...owszem sprawia mi przyjemność, ale nadal mam wrażenie, że jest dla mnie za jasna. Kwestia przyzwyczajenia. Co myślicie?
- Lubi podkreślać suche skórki.Jednak dbam o swoje usta, a szczególnie kiedy wiem, że planuję szminkę. Dla mnie nie sprawia problemu.
- Opakowanie jest solidne i uwiodło mnie odkąd tylko miałam je w łapkach. Szminka pachnie bardzo przyjemnie...powiedziałabym, że jak ciasteczka maślane.
- Trwałość szminki jest w porządku. Mnie nie powala na kolana (inne wykończenia zachowują się inaczej) ale jest jak najbardziej OK. U mnie jest ona w stanie wytrwać 2-3 h, ale przecież poprawka to sama przyjemność :)
- Cena w Polsce to ok 85 zł, ja zapłaciłam 15$ + tax czyli ok. 50 zł
Mam więc w planach kolejną szminkę, ale to prawdopodobnie przy następnym wyjeździe do Chicago. Może tym razem coś odważniejszego? Co sądzicie o tej?
Piękna jest. Zazdroszczę wypraw:)
OdpowiedzUsuńEch ogarnia mnie zazdrość :D :)
OdpowiedzUsuńpiękny kolor, a nie jest aż tak popularny jak np. wspomniana przez Ciebie Creme Cup. Cena o wiele korzystniejsza niż u nas:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie też nigdy o tym kolorze nie słyszałam, a ma w sobie coś wyjątkowego :)
UsuńCena - no cóż 35 zł piechotą nie chodzi :D
Bardzo podoba mi się ten kolor :) nie miałam jeszcze żadnej szminki MACa a szkoda
OdpowiedzUsuńI na ciebie przyjdzie pora :) ciężko się oprzeć pokusom
UsuńWygląda ślicznie!
OdpowiedzUsuńprzepiękny kolor :)
OdpowiedzUsuńpięknie podkreśla usta!
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor :)
OdpowiedzUsuńhttp://garderobelove.blogspot.com/
przepiękny,kremowy kolor :)
OdpowiedzUsuńGenialnie wygląda na ustach :) Ogólnie masz ich bardzo ładny kształt :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWygląda na Twoich ustach bardzo przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńWygląda pięknie i zarazem tak naturalnie:)
OdpowiedzUsuńboski kolor :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie prezentuje się na ustach :))
OdpowiedzUsuńCremesheen nie jest moim ulubiony wykończeniem, ale Fanfare muszę mieć koniecznie. Ten odcień chodzi za mną od dłuższego czasu. W Creme Cup też nie wyglądam zbyt dobrze ;)
OdpowiedzUsuńCzyli nie jestem jedyna :) W Creme Cup wyglądałam jakbym zasmarowała sobie usta rozświetlającym korektorem :D
UsuńHaha, u mnie aż tak tragicznie nie jest, ale do mojego typu urody zdecydowanie nie została stworzona ;)
UsuńOooo zazdroszczę szminki z MACa :) Nie dałaś za nią dużo jak na MACa, a efekt wygląda niesamowicie :) Przy okazji zapraszam do wzięcia udziału w rozdaniu na moim blogu :) Do wygrania są dwa zestawy kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńPiekny kolor! Kiedys kupie szminke z MAC'a :")
OdpowiedzUsuńhttp://sweett-and-saltyy.blogspot.com/
Śliczny kolorek :)
OdpowiedzUsuńitslonelythings.blogspot.com
U Ciebie wygląda świetnie, chociaż dla siebie bym jej nie wybrała ;)
OdpowiedzUsuńjej na ustach to ona wygląda obłędnie:) szkoda, że jest taka droga:(:)
OdpowiedzUsuńCena sukcesywnie odstrasza :)
Usuńśliczny kolor :) ja wciąż marzę o mojej pierwszej szmince z Mac:)
OdpowiedzUsuń