Dziś kilka słów o moim ostatnim zakupie i jednocześnie ostatniej lakierowej miłości. Zakupiony na promocji w Hebe za 19,90 zł i nie żałuje ani złotówki. Jestem nim oczarowana chociaż bardzo długo się przed nim broniłam. Nie lubię rzeczy oklepanych, rzeczy z blogowych "must have". Działa na mnie jakiś chory odwrócony marketing :D a może po prostu nie lubię kiedy 20 osób w grupie ma ten sam sweterek w odcieniu burgundu.
Wracając do lakieru:
Kolor: czerwone wino z domieszką fioletu
Formuła: raczej ok, nie smuży, nie tworzy bąbelków (ale muszę przyznać że gdy wyjmowałam go z szafy był gorący jak bryłka węgielka... Co oni robią w tych drogeriach???)
Trwałość: różnie... raz wytrzymał 4 dni, a raz niecałe 2
Pędzelek: szeroka łopata
Dodatkowa dygresja na temat pędzelka. Tak, wiem - wszystkie polskie Essie mają tego typu pędzelki, ale czy wasze tez mają kilka włosków wystających ponad przeciętną? Bo mój owszem, co utrudnia mi malowanie w delikatny sposób, ale chyba je własnoręcznie podetne...
ale kolor jest cudny,z Essie jest taki podobny, tylko nieco rozbielony odcień wina, nie pamiętam nazwy, ale ten jest zdecydowanie piękniejszy!;)
OdpowiedzUsuńMoże In stitches albo Angora cardi :)
Usuńpiękny kolor:) mój pędzelek miał jednego włoska, którego od razu odcięłam, bo mi psuł malowanie:/
OdpowiedzUsuńI tak też ja poczynię :) Tylko gdzie ja mogłam wsadzić nożyczki...?
UsuńAbsolutnie piękny jest ten kolor. Miałam go już w dłoni i... odłożyłam na miejsce. Nie mam pojęcia, dlaczego to zrobiłam :P
OdpowiedzUsuńA kwestia przechowywania wszędzie jest taka sama... Lampy są bezlitosne dla kosmetyków :/
Byłam w Chicago w tym roku i tam nawet nie ma opcji lamp... Lakiery po prostu prezentują się na półeczkach i w żaden sposób nie wypadają gorzej. Nie rozumiem w czym rzecz...
UsuńMój nie ma takiego 'defektu' pędzelka.
OdpowiedzUsuńNiby nic takiego, ale momentami irytujące :P
UsuńPiękny kolor:)
OdpowiedzUsuńpiękny jest :)))
OdpowiedzUsuńmam ten kolorek i bardzo lubię :) mój pędzelek jest ok, ale w swoim przytnij włoski i będzie lepiej :)
OdpowiedzUsuńpiękny kolor. Nie miałam jeszcze essiaka, wiec na temat defektów pędzelka się nie wypowiem.
OdpowiedzUsuńjeden z moich ulubionych jesiennych kolorów + jedna z moich ulubionych marek lakierowych = bezgraniczna miłość :D ja na pewno nie będę się przed nim wzbraniać ;p
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten odcień, ale przeszkadza mi w nim rzadka konsystencja :/
OdpowiedzUsuńMi lepiej maluje się tymi bardziej rzadkimi :) Min candy apple jest dla mnie zbyt gęsty...
Usuńświetny kolor, rzeczywiście było o nim bardzo głośno, ale nie bez powodu:)
OdpowiedzUsuńMam ten lakier, kolor dla mnie jest cudowny...ale z trwałością rzeczywiście jest różnie.
OdpowiedzUsuń