To, że ich nie widać, nie znaczy, że ich nie ma


 Nie mam na myśli niewidzialnych przyjaciół, aniołów, zębowych wróżek, ani chęci do nauki. W tytule mowa o bakteriach. Są wszędzie. Te nieszkodliwe i te chorobotwórcze. Tych drugich niestety nie sposób ich uniknąć... szczególnie kiedy poruszamy się komunikacją miejską.


Dlatego od niedawna towarzyszy mi mała buteleczka, którą wyciskam przy każdym możliwym wyjściu z autobusu/tramwaju. Coraz częściej widzę, że dziewczyny używają żeli antybakteryjnych, ale...coś dziś zauważyłam. Wsiada dziewoja, siada obok mnie i wyciąga żelik, "myje" rączki i smaruje kremem. Po chwili wstaje i wysiada macając po drodze wszystkie krzesełka i rurki. No cóż...Działanie bezcelowe bo i tak pozbierała wszystko co przyniósł jej los, dodatkowo na krem.
Zastosowanie: moim zdaniem złe

Sklepy. Sprawa tragiczna... Supermarkety. Jeszcze gorsza. Ostatnio jednak na wykładzie dowiedziałam się kilku rzeczy dzięki, którym jestem na całe życie zrażona do...
Koleżanka rok wyżej piszę prace na temat obecności bakterii (tych złych - nazwy wam oszczędzę bo jest naprawdę dosadna) w miejscach publicznych. I okazuje się, że gdzie jest najwięcej bakterii? Nie w toaletach. Nie przy kasach. Nie na produktach. Na rączkach od wózków sklepowych. Tak, właśnie tak... Jest ich tam ok 10 razy więcej niż w toaletach! NIGDY WIĘCEJ!

Nie można też traktować żeli antybakteryjnych jako wody i mydła. Nie, nie i jeszcze raz nie. Bądź co bądź wysuszają naszą skórę bo to też mają na celu. Zabić, zniszczyć, zlikwidować słodkie małe bakterie.

Kolejny gadżet do torebki, fajna sprawa w podróży i w jesienno zimowym okresie bo daje chociaż odrobinę ochrony. A oto moja mała kolekcja. A wy? Używacie żeli antybakteryjnych czy uważacie je za zbędne?

 Mój ulubiony island nectar i aqua blossom :)

16 komentarzy:

  1. ale pięknie wyglądają! Lubię żele antybakteryjne,ale tak kolorowych to nie miałam jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ale smakowicie wyglądają :) ciekawa jestem ich recenzji...;> może da się coś zrobić ?:D
    sama mam jakiś z oriflame którego stosuje bardzo sporadycznie bo niesamowicie śmierdzi alkoholem ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy jest sens robienia recenzji żeli antybakteryjnych :) Nie jestem nawet w stanie sprawdzić czy tak naprawdę działają. Jedyne co mogę powiedzieć: są słodkie, zapach długo się utrzymuje na rękach i każdy jest wyjątkowy :)

      Usuń
    2. To chociaz powiedz gdzie moge je dostac ! :)

      Usuń
    3. W Polsce tylko w Warszawie, ale podejrzewam, że się rozpowszechni :) mam nadzieję w sumie :)

      Usuń
  3. Ja też używam Bath&Body Worksowych i boleśnie odczuwam ich brak w torebce jeśli czasem zdarzy mi się zapomnieć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że ciocia przyśle mi zapas zanim wykończę te :D

      Usuń
  4. ja też zawsze mam jakiś w torebce - po korzystaniu z komunikacji miejskiej mam wręcz wrażenie że dłonie się lepią ;/ koniecznie muszę umyć lub użyć żelu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chociaż czasami nie idzie się uchronić bo jest taki ścisk, że ktoś kichnie ci w twarz... Kraków, taki piękny...

      Usuń
  5. fajnie wyglądają i na pewno cudownie pachną :)

    OdpowiedzUsuń
  6. o coś ciekawego :) mam na nie straszną ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Urocza kolekcja:>

    http://sweett-and-saltyy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale świetna kolekcja! Muszą bosko pachnieć <3

    OdpowiedzUsuń
  9. niesamowicie słodko wyglądają:) dobrze jest je mieć pod ręką:)

    OdpowiedzUsuń
  10. żałuję że nie mam dostępu do B&BW :/ chętnie bym wypróbowała ich żele. Póki co zadowalam się tymi z Carexa. uważam to za niezbędnik w torebce, zwłaszcza gdy coś jem w ciągu dnia na mieście.

    OdpowiedzUsuń