Jest cudownie. Mimo tego tempa czuję, że odpoczęłam. Ginio (mój kociak) szaleje, a swoją słodyczą powala na kolana. Ma swoje humory, ale i tak go kocham.
Orchidea na moim oknie zakwitła pięknie - jak zwykle.
Zapuszczanie włosów: challenge accepted
Babcia sprawiła mi dużo radości. W prezencie dostałam perfumy i taki mały letni niezbędnik. Perfumy o dziwo nie odrzuciły mnie zapachem (oj ciężko trafić w moje gusta...), zauroczyły opakowaniem i będą ze mną do ostatniego mililitra
Koniec jednorazówek!
Wyciągnij z szafy skrzydła i leć ku marzeniom
Jeszcze 27 dni i...
w moje gusta zapachowe też ciężko trafić :) a podróży do stanów zazdroszczę - moje marzenie :)
OdpowiedzUsuńMoje też i nie mogę uwierzyć, że się spełnia :)
UsuńZazdroszczę Ci tej podróży:)
OdpowiedzUsuńSuper podróż ;)
OdpowiedzUsuńwow, zazdroszczę wyjazdu:)
OdpowiedzUsuńoooo! Tegi wyjazdu zazdroszczę, niesamowita przygoda! :)
OdpowiedzUsuńteż chcę <3
OdpowiedzUsuńAj zazdroszczę podróży :)
OdpowiedzUsuńBuciki kupiłam w l`eclerku były jeszcze zółte i białe :)
Zazdroszczę wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńZapraszam :D
Mój kocur też ma swoje humory, ale i tak go uwielbiam :) Ja nadal boję się wizyt u dentysty :P
OdpowiedzUsuńPiękna orchidea :)
OdpowiedzUsuńKażdy porządny kot ma swoje humory - w końcu to one są panami świata ^^