Guilty pleasure?


A już miałam się ogarniczyć... Już miałam nie kupować więcej... Ale kiedy zobaczyłam kolory i ceny - nie mogłam się powstrzymać!  Za opi i zoye zapłaciłam po 10 zł, a za flormar 3 zł co uważam za świetny interes. Szczególnie po tym co Opi urządził mi na paznokciach po drugim dniu.


Pękający należy do mojej współlokatorki a reszta jest moja i tylko moja :D A więc do naszej kolekcji dołączyły

Zoya - Happi
OPI - Overexposed in south beach
OPI - Navy shatter
Flormar - M124 (jak finezyjnie ^^)

Co do mojego opika - kolor jest piękny, zakochałam się od pierwszego maźnięcia. Z nakładaniem nie miałam żadnych problemów. Wysycha też w miarę szybko. Co prawda...na drugi dzień małam odpryski, ale po myciu naczyń i robieniu prania chyba mogę mu wybaczyć. Gdybym wydała na niego ponad 40 zł byłabym zła, ale w takiej sytuacji jest ok. Kolor rekompensuje absolutnie wszystko!



 Jeśli chcecie na szafie urzytkowniczka Ijak ma jeszcze kilka Zoyi i chyba jeden opi. Może komuś się spodoba :) Mogę was zapewnić że wszystko przebiega płynnie i lakiery dochodzą w jednymkawałku, porządnie zapakowane.

I jeszcze jedna mała informacja: gdyby ktoś był zainteresowany Healthy Mixem w kolorze 54 to zapraszam...bo się marnuje w szafce :)



3 komentarze:

  1. Jestem zawiedziona, że nie ma zdjęcia mojego pazurka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam fiolety a ten jest wyjątkowo piękny :D ehhhh jaka cena na dodatek :D zazdroszczę
    a na niego połóż dobry top i będzie :)

    OdpowiedzUsuń